niedziela, 26 kwietnia 2015

Rozdział 12 Wieża Astronomiczna

Ruszyła w stronę wejścia na wierzę. Zaczęła się wspinać po schodach. Po kilku minutach była już na szczycie wieży. Usiadła na podłodze i wyciągnęła ciasto
Wykroiła jeden kawałek i położyła na talerzyku. Spróbowała kawałek i ją olśliło.
-Pyszne
-A dasz spróbować?- usłyszała głos zza pleców. Odwróciła się i zobaczyła Matthew'a Black'a.- Czy jaśnie pani mogę obok Ciebie usiąść?- zapytał i usiadł obok zaskoczonej brunetki
-Już usiadłeś- powiedziała z uśmiechem na ustach. Ukroiła drugi kawałek ciasta i położyła na tależyl. Podała do blondynowi. Chłopak spróbował kawałek
-To jest przepyszne- powiedział i uśmiechnął się do swojej towarzyszki resztę ciasta zjedli w ciszy. Gdy skończyli jeść, zaczęli wpatrywać się w gwiazdy.
-Co ty tu robisz?- zapytała brunetka
-Chyba to samo co ty, uciekam od wszystkich- odpowiedział- Na pewno poznałaś już naturę Ślizgonów, wszyscy są wredni i chamscy. Sama wiesz że ja taki nie jestem- powiedział
-Wiem, ale ich nastawienia nie zmienisz. Wojna pomiędzy Gryffindorem a Slytherinem trwa od początku szkoły. Każdy ma swój charakter i nie idzie tego zmienić. Jest takie powiedzenie "Co jednemu miód, to drugiemu trucizna". A Gryfoni też nie są święci.
-Wiem ale to jest trudne. W naszej poprzedniej szkole nie istniały nienawidzące się grupy, wszystko było łatwiejsze.- powiedział a w jego oczach zagościł smutek.
-To prawda. Ale każde miejsce jest inne i musimy się dopasować- odpowiedziała
-Łatwo Ci mówić ty jesteś idealna. Masz przyjaciół, którym możesz się zwierzyć i nie musisz się dla nich zmieniać.
-Wcale nie jestem idealna- zaprzeczyła dziewczyna, chłopak tylko się uśmiechnął.
-Tak... to niby jaką masz wadę?- zapytał jednocześnie się śmiejąc
-Gdy widzę na wystawie jakieś buty to nie umiem się powstrzymać od kupienia ich. Więc w mojej garderobie jest więcej butów niż ubrań- gdy te słowa wypłynęły z jej ust, chłopak zaczął się jeszcze bardziej śmiać.
-Nie śmiej się!- powiedziała dziewczyna uderzając blondyna lekko w ramię.- Wiesz co, dawno tak z nikim nie rozmawiałam. Dokładniej od ostatniej rozmowy z Meg. 
- Rozumiem Cię, niby kumpluje się z Draconem i Blais'em ale to nie to samo co z Kamilem.- powiedział i spojrzał na dziewczynę.
-Może chodźmy już- powiedziała dziewczyna.
-Zgoda- odpowiedział chłopak. Para wstała z podłogi i ruszyła w stronę schodów. Szli w zupełnej ciszy rozdzielili się dopiero przy Wielkiej Sali dziewczyna poszła do Wieży Gryffindoru a chłopak do lochów. Gdy Gabriell weszła do swojego dormitorium padła ze zmęczenia na łóżko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz