środa, 4 marca 2015

Rozdział 2 ulica Pokątna

Gdy brunetka otworzyła oczy zobaczyła że znajduje się na tłocznej ulicy. Profesor prowadził oczarowanych nastolatków do szarego sklepu. Stanął przed drzwiami
-A zapomniałbym rodzice dali wam pieniądze- powiedział i podał im po sakiewce. Wszedł do ciemnego sklepu. Chwilę później przed nimi stanął staruszek.
-Witaj Albusie, masz tu nowych uczniów?- powiedział cichym głosem
-Tak  Ollivanderze to Matthew i Gabriell, potrzebują różdżki- odezwał się Dumbledore
-Dobrze więc, zacznijmy od chłopaka- odezwał się starzec. Podszedł do jednej z półek i wyciągnął z niej podłużne pudełko. Otworzył je i podał blondynowi różdżkę.
-Włókno ze smoczego serca, Cis, 12 cali dojść sztywna- Gdy blondyn dotknął różdżki znikąd pojawiło się złote światło- Tak idealna- wykrzyknął uradowany sprzedawca-A teraz pani zobaczmy- powiedział i zniknął w ciemnej alejce. Po chwili wrócił wraz z dwoma pudełkami. Podał brunetce pierwszy magiczny patyk.- Włos z ogona jednorożca, głóg, krucha- powiedział brunetka niepewnie wzięła magiczny przedmiot do ręki, ale nic się nie stało- Nie pasuje- powiedział staruszek odbierając różdżkę.- No dobrze spróbujmy z tą- powiedział i wyciągnął drugą różdżkę- Pióro gryfa, Tarnina, odpowiednio giętka
Gdy nastolatka tylko dotknęła różdżkę poczuła nagłe ciepło przepływające przez jej ciało. W całym pomieszczeniu zabłyszczało białe światło. 
-Brawo- powiedział pan Ollivander.
Zapłaciliśmy i teleportowaliśmy się do szkoły.
************
Stanęliśmy w gabinecie dyrektorki. Gdy pożegnaliśmy się z profesorem Dumbledore'm Gabriell pobiegła szukać swojej najlepszej przyjaciółki. Po chwili ją znalazła, stała na korytarzu obok biblioteki.
 -Gab, po co zostaliście wezwani do dyrektorki?- zapytała zaciekawiona Meg
-Kochana musimy poważnie porozmawiać- rzekła brunetka.
-Zgoda- odpowiedziała blondynka. Przyjaciółki weszły do biblioteki i usiadły przy stoliku.
-Meg muszę Ci powiedzieć coś ważnego- powiedziała próbując odwlec punkt kulminacyjny.
-No wyduś to z siebie- rzekła zniecierpliwiona blondynka.
-W przyszłym roku idę do prestiżowej szkoły z internatem- wyrzuciła z siebie.
-Co????- powiedziała zdezorientowana Meg po chwili ciszy przytuliła przyjaciółkę-Gratulację!!!!!
-Nie jesteś zła?- zapytała panna Smith
-Możesz iść do elitarnej szkoły. A poza tym zgaduję że Matthew też został tam przyjęty.
-Jesteś najlepsza- krzyknęła Gab i jeszcze mocniej przytuliła swoją najlepszą przyjaciółkę.
****************
Dziewczyna o godzinie 15:30 wróciła do domu. Zjadła obiad i zaraz potem pobiegła do łazienki i pomalowała sobie paznokcie

Zaraz po wyschnięciu lakieru pobiegła do garderoby i przebrała się w
Spojrzała w lustro. Wróciła do swojego pokoju
 Nagle do sypialni wpadła jej siostra
-Wyglądasz przecudnie- wykrzyknęła Diana i uściskała siostrę.
Po piętnastu minutach Gabriell stała przed boiskiem szkolnym na którym już zaczęło się ognisko klas pierwszych...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz